Powered By Blogger

czwartek, 9 stycznia 2014

Czas unitarny JW 1955

W dalszej części chciałbym omówić okres do złożenia przysięgi wojskowej.

Dzień zaczynał się od pobudki czyli puszczenie głośnej muzyki w głośniku o godz 6.00 rano.
Wszyscy wyskakiwali w majtkach i podkoszulkach z łózek i trzeba było uważać aby kolega z górnego łózka nie skoczył ci na głowę.Jako nowi zakładaliśmy onuce ( materiał bawełniany w kształcie kwadratu o wymiarach 40X40 cm ). Zakładanie onucy było bardzo ważne ponieważ złe założenie kończyło się otarciem nóg co się wiązało z problem chodzenia nie mówiąc o bieganiu.

Poprawne zakładanie onuc.
Następnie zakładaliśmy nasze ciężkie buty wojskowe i wybiegaliśmy na zewnątrz .
Gdy wszystkie kompanie były na zewnątrz w takt komend wydawanych przez głośniki zaczęliśmy robić sport, to znaczy , biegliśmy, skakaliśmy, wykonywaliśmy rożne skłony i.t.p. Bieg w naszych butach sprawiał na początku wiele kłopotu ponieważ nie byliśmy przyzwyczajeni do noszenia tego typu botów. Zaprawa poranna trwała 20 minut.
Po zaprawie wszyscy biegiem lecieli do pokoi wziąć przybory toaletowe a następnie do łazienki,czas doprowadzenia się do porządku i umycia 10 minut.
Ja miałem szczęście ponieważ nie musiałem używać mydła do golenia. Moja skóra była przyzwyczajona do golenia na sucho.
Muszę tu dodać, że cały ten scenariusz odbywał się wraz z krzykami,przepychankami,  ze strony kaprali odpowiedzialnych za swój pluton.


Buty wojskowe służby czynnej i rezerwy.
 Następnie ubiór i apel na korytarzu.
Na odprawie obecni byli z kadry,szef kompani,
d-ca kompani i oficer polityczny.
Meldunek składał podoficer dyżurny kompani.
Po części oficjalnej szliśmy na śniadanie.
Przed wejściem na stołówkę za każdym razem słyszeliśmy od dyżurnego " pierwszy wchodzę a ostatni wychodzę " i to tak za każdym razem.
Jedzenie nie należało do najlepszych można było to porównać do ilości na przeżycie.
Chleb bez ograniczeń, kawałek margaryny - zaznaczam kawałek , i do tego łyżka dżemu, kawałek kiełbasy albo kawałek mielonki.
Dlatego robiliśmy kanapki przesuwane tzn. przesuwało się kiełbasę lub coś innego do przodu i miało się wrażenie ze jemy cały chleb z kiełbasą. Po śniadaniu biegiem na kompanie i robienie porządków na kompani i gdzie tylko się dało. Ja lubiłem sprzątać w ubikacji ,dlatego ze miałem spokój i nie byłem na widoku.
W okresie późniejszym moim zadaniem i moich kolegów, było robienie porządku wokoło WAK (Wojskowa Administracja Koszar ). Tam nareszcie mieliśmy trochę spokoju.

Jako ciekawostka - na terenie WAK-u były duże krzaki porzeczek białych i czerwonych.Pewnego dnia stwierdziłem, że na krzakach nie ma ani jednej porzeczki. Pomyślałem ze chłopaki zjedli je z głodu. Jak się okazało porzeczki te zostały zerwane i kuchnia zrobiła z nich dla nas zupę owocowa.Super!!!

Następnie przyszedł czas na szkolenie.
 Zajęcia wewnątrz, z obsługi broni, służba wartownicza ,nauka piosenek i roty (przysięgi wojskowej)
,zajęcia polityczne czyli wciskanie propagandy komunistycznej i inne , oraz na zewnątrz czyli musztra wojskowa,chodzenie w szyku, składanie meldunków itd.

Wyposażenie do jedzenia.




Pewnego dnia mieliśmy spotkanie z funkcjonariuszem Milicji Obywatelskiej tzw.dzielnicowym,który zwrócił nam uwagę na element przestępczy i prostytutki w Chełmnie.
Tak że do przysięgi co dzień to samo, wyjęci z pod prawa (bez przysięgi nie ponosiłeś żadnej kary),raz miałem przypadek gdy zostaliśmy wysłani jedno piętro niżej gdzie byli sami rezerwiści,ja myłem korytarz, w tym czasie podszedł do mnie chudy wysoki kapral i spytal się skąd jestem. Odpowiedziałem że z Torunia ,aten o.....krzyżak i próbował zdusić mnie nogą do ziemi.
Wstałem i zapytałem czy dostał już w mordę,a ten na to " co byś podrapał" odpowiedziałem " a chcesz zobaczyć ".
W tym momencie wstał również mój kolega Piotr i ten wystraszył się i poszedł. Nasz kapral był zadowolony i powiedział do innych rezerwistów aby uważali bo to kompania specjalna.


Znaczek służby samochodowej

Ciąg dalszy nastąpi

środa, 8 stycznia 2014

8 Szkolny Puk Samochodowy JW 1955 Chełmno "Wiosna 1980"

Witam wszystkich którzy służyli w JW 1955 Chełmno, Wiosna 1980

Na początku marca 1980 otrzymałem wezwaniem do stawienia się 26.04.1980 r. o godzinie 10.00
w JW 1955 w Chełmnie. Byka to jak na tamte czasy smutna wiadomość ale z drugiej oznaczała, że wchodzę w nowy etat życia i powoli staje się prawdziwym męższczyzną.
Kiedyś osoby które nie odbyły służby czynnej uważane były za czarne owce,osoby chore na rożne choroby nie dotyczące normalnych ludzi np.psychiczny, brak genitalii, niedorozwinięty itd.

W tam okresie osoby które nie odbyły służby wojskowej nie miały łatwego życia, spotykały się z szykanami na każdym miejscu kroku,dyskusji wszędzie gdzie było to możliwe.

Tak więc poczułem że wybiła godzina w której powoli przekształcę się z dzieciaka na dorosłego mężczyznę.

Tak wyglądali przeważnie młodzieńcy w wieku 18-20 lat, ja na tym zdjęciu miałem ponad 18 lat i należałem do osób które miały 187cm wzrostu i wagę ponad 100kg a więc typowy "bysio" byk.

Tak wyglądałem mając 18 lat
Oczywiście tak jak każdy świętowaliśmy pożegnanie z cywilem pijać co dziennie wódkę gdzie się dało.
W raz ze mną zostali powołani, mój kolega z pracy Piotr i jego kuzyn .Na pożegnanie mieliśmy niecały miesiąc bowiem tyle mieliśmy niewykorzystanego urlopu plus dni dodatkowe urlopu przed powołaniem do wojska.Niestety nie pamiętam ile dni urlopu przysługiwało przed powołaniem do wojska.

Wreszcie nastał ten dzień .
Mój ojciec wraz z matka oczywiście Wartburgiem 1000,jak na tamte czasy wysokiej klasy samochodem.....o zgrozo!,
i podwieźli z boku jednostki . Na pożegnanie wypiliśmy po 100 gr. wódki czystej stołowej, jak to było w zwyczaju pożegnałem się i poszłem w kierunku bramy wjazdowej i wartownika trzymając w ręce powołanie do wojska.

Najpierw podeszłem do wartownika i pokazałem powołanie ten następnie skierował mnie do oficera dyżurnego a ten dołączył mnie do grupy osób które czekały na innych w ubiorze cywilnym.

Brama przepustek i wjazdowa JW 1955 Chekmno

Mimo mojego zamroczenia powoli zacząłem rozglądać się dookoła z myślą czy znajdę jakiegoś znajomego.
Pierwsze co zobaczyłem to po lewej stronie czyli za dyżurka oficera dużurnego duży biały budynek w którym jak się później okazało znajdował się sztab pólku.
Dalej stały następne dwa duże białe budynki w których znajdowały się rożne kompanie.Po lewej stronie tych budynków stal znowu dyzy budynek w którym jak się okazało na parterze była stołówka żołnierska a na pietrze sale wykładowe. Po między tymi budynkami znajdowała się szeroka ulica *jak na obrazku która była wybudowana w okolu jednostki z myślą  używana przez wojsko do zaprawy porannej czyli ćwiczeń sportowych rannych wykonywanych przez cala jednostkę, oprócz służby wartowniczej,pomocniczej jak kuchnia(musieli w tym czasie przygotowywać jedzenie) sztab i innych.

Wzdłuż lewej strony stały również tej samej formy budynki w których również stacjonowały kompanie i znajdowały się rożne punkty takie jak fryzjer, mundurów-ka,kasyno, szewc itd.

*"Niestety nie pamiętam wszystkich szczegółów i proszę o pomoc w uzupełnieniu materiału."

Gdy tak rozgladalem sie glosny wrzask przypomnial mi ze jestem po drugiej stronie koszar.
Nieznany żołnierz zebrał nasza grupę i zaprowadził do fryzjera. Gdy tak szliśmy od dyżurki na prawo,zauważyłem duży plac po środku jednostki który był wyasfaltowany a wokoło niego znajdowała się bieżnia sportowa.
U fryzjera był tylko jeden mony styl fryzury " Na Pałe " czyli na łyso
Kiedys wstydzilismy sie naszych lysych glow poniewaz wygladalismy jak ludzie z wiezienia lub faktycznie poborowi tak zwane "koty", lysina u cywili wyrozniala sie jako choroba.
Dzisiaj gdy widzę dużo młodych ludzi 20, 30 letnich bez włosów gdzie jest to już naturalne, pytam się sam siebie, " Dlaczego ? " .

Stałem i sam nie moglem uwierzyć ze jestem tak zeszpecony ,moi rówieśnicy wyglądali również katastrofalnie,no cóż powoli musieliśmy przyzwyczajać do nowej sytuacji.

Przydział służbowy

Od fryzjera prowadzący prowadził nas do naszej kompani która znajdowała się od dyżurki drugi blok po prawej stronie na pierwszym pietrze. Podczas marszu widziałem jak jesteśmy obserwowani przez innych żołnierzy z innych roczników ,jak niektórzy zazdrościli nam, że mamy jeszcze na sobie cywilne ubrania, niektórzy wyśmiewali się z nas i nie obyło się od rożnych komentarzy.
Gdy weszliśmy na kompanie ujrzałem długi korytarz gdzie po prawej stronie znajdowały się pokoje, z przodu po lewej znajdował się magazyn mundurowy i kasa szefa kompani.
Tam otrzymaliśmy nasze mundury i wyposażenie.
W naszej grupie zauważyłem osobnika który był trochę niższy ale za to miał bardzo rozbudowana klatkę piersiową. Jak się później okazało dla nas dwóch nie było płaszczy zimowych ,bo były za małe
i musieli ściągać z innego magazynu.
Jak się później okazało ten kolega to był Piotr z Gdyni z którym służyłem do końca służby wojskowej.
Dalej po prawej stronie znajdowal sie stolik dla podoficera dyżurnego kompani z dwoma krzesłami.
O kolo środka lewej strony znajdowały się toalety, ana końcu pokoje dowódcy kompani i oficera politycznego i innych a po prawej znajdowała się świetlica z biało czarnym telewizorem.

Następnie zaczęto nas przydzielać do poszczególnych plutonów. Ja zostałem przydzielony do drugiego plutonu i jako najwyższy stałem jako pierwszy z przodu lewej strony,za mną stal Piotr i spałem z prawej strony na początku sali na dole.Później bylem odpowiedzialny za składanie meldunków każdemu kto wchodził na sale, ze starszym stopniem lub służba.

Samochód mojego ojca  Wartburg 1000

 

  I tak stałem się prawowitym żołnierzem 2 Kompanii przeszkolenia podstawowego Rezerwy Pomorskiego Okręgu Wojskowego .


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Komentarze do artykułu o pijaństwie w Stanie Wojennym

Witam wszystkich rezerwistów Stanu Wojennego !

W moim pierwszym poście wstawiłem artykuł o pijaństwie w okresie trwania stanu wojennego.
Artykuł ten wywołał wiele emocji i komentarzy. Czytając te komentarze można zauważyć co czytelnicy szukają odnośnie stanu wojennego.Komentarze które wstawię ilościowo są jak mała lektura. Zapraszam do przeczytania i oczywiście wstawiania swoich komentarzy.



* Czapka wojskowa z okresu istnienia Ludowego Wojska Polskiego


















~Emi [2012-01-16 18:36]
Podany na początku kurs dolara i jego sila nabywcza odbiega od prawdy.
~żółw [2012-01-16 18:18]
Historia zatoczyła koło.Swego czasu podczas dyskusji o kombatantach II wojny św.zapytałem wprost-skoro tylu dzielnych bojowników naszego Narodu brało udział w wojnie-to po co była nam potrzebna armia czerwona?Nasi bohaterowie leżą ziemi krzykacze co 30 lat od nowa piszą historię pokazują ordery ,których nigdy nosić nie powinni naród zdezorientowany złodzieje jak kradli tak kradną.
~lutek [2012-01-16 17:20]
a Ziobro był w wojsku ? ciekawe jak by się wtedy zachował ? Ja wtedy byłem i wiem jak było :)
~KOK [2012-01-16 17:16]
Bylem w wojsku za komuny !! i niczego nikt nie pil !! to może INTERNOWANI chlali co popadnie ???
JS.8a [2012-01-16 17:22]
Ale bzdury. W stanie wojennym do każdego garnizonu oddelegowany był prokurator z Prokuratury Okręgowej. Każdy taki przypadek, o którym opowiadają ci bajkopisarze, mógł natychmiast zakończyć się aresztowaniem i sądem. Przypominam niektórym, że w tym czasie obowiązywały sądy doraźne.
~chemik [2012-01-16 17:54]
gorzała to środek na hamowanie radiolizy wody w organizmie , znawcy wiedza o co chodzi.
 ~. [2012-01-16 13:31]
4$ to jakieś 13 centów na dzień na rodzinę, tyle dawał prl, to mniej niż w Afryce, uważa się że człowiek żyjący za mniej niż dolara dziennie to człowiek żyjący poniżej minimum egzystencjalnego, członek czteroosobowej rodziny miał 1$ na m/c, po za tym władz tzw. komunistyczna została narzucona siłą przez ZSRR-wrogie, obce państwo i była nielegalna
~johny. [2012-01-16 17:50]
Stan wojenny jest niczym w porównaniu z grubą kreską Mazowieckiego i jego kompanów.
~Baca bez kaca [2012-01-16 17:45]
Bylem w stanie wojennym w jednostce pod Poznaniem krotko po przysiedzę pełniliśmy warte w Rejowcu Poznańskim to taki bunkier dla paliw pamiętam ze wtedy każdy miał na początek 60 sztuk ostrej amunicji 7,62 później nam dali tylko 30 no a ze w tym pensjonacie była zawodowa straż pożarna a oni tez chcieli kilka kropli paliwa wynieść wiec była tez współpraca-my dostawaliśmy motocykl i rozwoziliśmy paliwo do okolicznych kierowca motocykla miał kałacha w przodzie a pasażer z dwoma 20 litrów kanistrami kałacha z tylu -brzmi troszkę niedowierzająco ale tak było za 2 kanistry paliwa były dwie flaszki i naturalnie ryzyko wpadki co prawda w nocy jak nasz patrol wychodził i posterunki tez przez naszych zajęte nie było żadnego ryzyka -wszyscy mieli respekt a i ręka rękę myła -Pozdrawiam
~Jaś [2012-01-16 17:38]
następni odważni kombatanci. Dlaczego nie powiedział tego swojemu dowódcy w tamtych latach ??
~dziadyga [2012-01-13 21:35]
Każdy, kogo państwo brało w kamasze miał w tych czasach za złe, niezależnie od stanu wojennego. Ciekaw też jestem, do czego dziś należy te 90 % dwudziestolatków, którzy w 1981 należeli do "S"
~witcher [2012-01-16 17:35]
Stan wojenny wprowadzony przez Kaczyńskich,skończyłby się walnięciem w płot,czołgu,z Ziobrą na pokładzie !
~eslavo [2012-01-16 17:34]
co jak co ale pić to się w wojsku piło
~gregor [2012-01-16 17:34]
ktoś kto pisał ten artykuł nie zna historii nie był w wojsku kompletnie nie ma pojęcia co pisze wstyd
~posłuszny.. [2012-01-16 14:44]
a ja z kolei,bywałem na patrolach w Gdyni....w wielkim szoku ktoś wyskoczył ze śmietnika i go kapral kropnął z pepeszki..potem długo się tłumaczył za brak naboju w magazynku podczas zdawania kałasznikowa...ze śmietnika wyskoczył kot....nerwy grały wszystkim..
 ~beret [2012-01-16 17:28]
Uwaga!! nadchodzi czas kombatantów. Ale jaja.
~szwejk [2012-01-16 17:28]
ja uciekłem z woja , wszyscy pili na potęgę , bo kto nie pil ten nie awansował,nie robił kariery i poważania nie miał... 
~giezz [2012-01-16 17:26]
To teraz wiadomo dlaczego gen. Błasik i jemu podobni są nawaleni !! Winny jest stan wojenny !!
~Zibi [2012-01-16 17:21]
Nie wiem kto pisze takie bzdury.Ja też wtedy byłem w wojsku i musiałem "służyć ojczyźnie" dodatkowo 6 miesięcy.Ja w tym wojsku byłem w dużym mieście , ale nie przypominam sobie by wtedy tak "lał się alkohol", dla mnie to totalne bzdury, zastanawiam się w ogóle czy ten piszący zdawał sobie ( na Mazurach) sprawę ,że jest stan wojenny ???. Zdaję sobie sprawę, iż teraz sami bohaterowie,, a wtedy pewnie wszyscy trzęśli gaciami, na samą myśl o wyjątkowej sytuacji - teraz Wielki Bohater i Patriota. Kto nam byłem żołnierzom ( nie z własnej woli) podziękuje dzisiaj za stracony czas i kawałek życia.Pozdrawiam dawnych prawdziwych Rezerwistów.
trax [2012-01-16 17:16]
jaki generał takie i wojsko
~pinokio [2012-01-13 16:10]
to łgarstwo jakich mało ,bylem w tym czasie w wojsku,kto chlał w cywilu ten chlał i w armii.mordy pijackiej nikt nikomu nie zagipsuje.
~Darek [2012-01-16 17:09]
Autor "artykułu" jest pacjentem szpitala psychiatrycznego . Swoją drogą ci , którzy zadecydowali o zamieszczeniu tych wypocin też powinni tam trafić.
~T [2012-01-16 17:05]
To nie była wina Jaruzelskiego tylko Gierka, który doprowadził kraj do bankructwa. Następca Tuska też będzie musiał zrobić stan wojenny jak zbankrutujemy.  
~dar [2012-01-16 17:05]
Ci co opisują te historie mają niezłe zdolności do konfabulowania i ma to niewiele wspólnego z tamtą rzeczywistością w armii .
 ~jan [2012-01-16 16:57]
sama bohaterszczyzna1111
~jan [2012-01-16 16:55]
dobrze jest czasami trochę sobie poswawolić ale nie można przy tym swojej głupoty wiązać z innymi. Ja byłem też w wojsku w czasie ogłoszenie Stanu Wojennego ale wszyscy bardzo się tym przejęliśmy, tak żołnierze służby zasadniczej jak i kadra zawodowa. Były wykonywane patrole, zdwojone służby i nie mogło być mowy o jakimkolwiek rozluźnieniu dyscypliny a nie mówiąc już o pijaństwie. Podejrzewam że Pan nasłuchał się bajarzy o wojsku którzy wojsko znają z defilad jakimi oni byli bohaterami!.
~solidarność [2012-01-16 14:54]
Ja byłem w Białymstoku. Mój dowódca drużyny z pepeszy rozwalił na ulicy piętnastu cywili.
~Fifko [2012-01-16 16:51]
Ale to są jedna MATOŁY. "Rozkaz to rozkaz"???????? A swojego rozumu nie ma? Może i nie ma... niestety. Właśnie tacy są ci co NA ROZKAZ palili żydami w piecu i ci co dzisiaj siedzą w urzędach i ONI SĄ ZAWSZE NIEWINNI, bo WYKONUJĄ PRZEPISY USTAWY (wykazują się przy tym maksimum bezinteresownego sk...syństwa).  
~Hajer [2012-01-16 16:50]
Wal się leszczu
~felek [2012-01-16 16:47]
Bydlaki pili a paliwo szło w górę, temat propagandowy alkoholików z grona polityk
~Gbór [2012-01-16 16:47]
Nie rób gościu obciachu też byłem w tym czasie wojsku musisz się leczyć bo ty ALKOHOLIK jesteś i masz deliryczne omamy!!!!!!!!!!!
~Kali [2012-01-16 16:46]
To życiorys KOMOROWSKIEGO - pasuje do Przebiegu Służby Wojskowej Naszego Prezydenta.
 ~Polak [2012-01-13 17:21]
Niestety mnie również stan wojenny przedłużył służbę wojskową byłem w tym czasie w WSW w Warszawie i nie wspominam tego złe.Był porządek, trochę alkoholu ,kobiety a przede wszystkim mogłem porządzić warszawiakami którzy robili w gacie na widok patrolu!
~art [2012-01-16 16:42]
dziwne te "wspomnienia"... ja służyłem w stanie wojennym w SPR (z poboru) w Poznaniu i jakoś nie miałem okazji spróbować choćby kropli alkoholu. Za to pamiętam dobrze zwiększoną dyscyplinę, brak przepustek, ciągłe warty i patrole i niechęć ludzi na ulicy do wszystkiego co w mundurze. Jeśli chodzi o "opozycję" w wojsku, to jakoś nie udało mi się jej zauważyć przez cały okres służby - za to teraz wyroiło się pełno "bohaterów". Pozdrawiam wszystkich, którzy w tym czasie trafili do woja.
~Kali [2012-01-16 16:41]
Faktycznie SPĘDZANO Wybiórcze BYDŁO - niechaj piją w Izolacji - byle nie w zakładach pracy.Moje wojsko było Gotowe do wykonania Każdego ZADANIA.
antyklerykalny [2012-01-16 12:19]
Jak wiadomo, niemal od początku swego istnienia kler katolicki dotknięty był plagą alkoholizmu, która bardzo szybko przerodziła się w normę. Nie dziwi więc fakt, iż społeczność ta wniosła na przestrzeni wieków nieoceniony wkład w rozwój wszelkiego rodzaju trunków i sposobów ich wytwarzania. Wszak potrzeba matką wynalazków.
~Kozaty [2012-01-16 16:40]
Jakby nie mówić to wtedy wszędzie była dyscyplina ! A teraz ?
~ochotnik [2012-01-16 16:32]
to były piękne czasy,szło zarobić,napić się za "friko",teraz to nazywają misjami,a w 1968 w Czechosłowacji to dopiero była "misja",a jakie wyzwolone panienki? A te nasze późniejsze kontrole robotniczo-chłopskie,to było źródło zaopatrzenia całej rodziny,tej dalszej również  
~też żołnierz [2012-01-16 16:28]
Jacy oni teraz "inni"! Czas zmienia ludzi i każe dopisywać legendy...
~qwerty [2012-01-16 16:21]
Chyba pisząc ten tekst to ci stał
~S-Beczek [2012-01-16 14:35]
To jest głupia paplanina pijanych studenciaków i ołowianych żołnierzyków. Pomyślcie trochę barany i tumany, dla czego przymykano oczy na wasze pijaństwo. Gadanie o solidarności to wasze pijane brednie/ do dzisiaj jeszcze nie wytrzeźwialiście. Po pijanemu to byś i własną matkę zastrzelił bydlaku.  
~rex [2012-01-16 14:58]
Wielu skorzystało z dobrodziejstwa stanu wojennego. W nagrodę ci z maturą mogli bez egzaminu dostać się na studia. I co, stan wojenny to tylko zło?
~Wiarus [2012-01-16 14:28]
Wiosna 81-83 Bartoszyce.Normalna służba wojskowa,żadnego alkoholu jak w tych wymyślonych opisach.Patrole na ulicach Bartoszyc i Olsztyna tzw,pokaz siły.Patrole,zajęcia i posiłki.Normalne wojsko a nie zbiór degeneratów.Z Bartoszyc trafiłem do Szczecina.Czołgi pod stocznią,patrole warta itd.Pierwsze piwo wypiłem dopiero na przepustce w 83 roku.Tak więc uważam że ktoś tu niezłe banialuki napisał.Chyb jakiś niedowartościowany wsiun bez wykształcenia,albo alkoholik z mało elitarnej dzielnicy któregoś z większych miast.Pozdro dla wszystkich od wiarusa z wiosny 81-83.
~NIE PLATFORMIE [2012-01-16 14:10]
Ja tez w tym czasie byłem powołany do rezerwy i to w dniu 13 grudnia ,więc człowieku nie pieprz ludziom głupot ,przez kilka dni nie wiedzieliśmy co dzieje się wokół nas, nie było takiego ,napiszę ci delikatnie rozgardiaszu , o którym piszesz,nie było nawet gazet ,oglądaliśmy stare filmy . W dniu tragedii w kopalni Wujek ,wszedł chorąży z karabinem AK i spytał kto potrafi się tym posługiwać bo może będziemy musieli iść,było nas trzydziestu na sali ,zebranych przypadkowo ludzi,jeden nie wierzył drugiemu,więc nie pieprz głupot,jak kłamiesz to pilnuj się,w jednym miejscu piszesz ze powołali cię 17 grud. ,w innym ze 12 przebywałeś na izbie chorych,ja tez należałem do Solidarności ale wielu ludzi wokół mnie na tej sali to byli ormowcy będący za pan brat z dowódcami ZOMO ,którzy jej nienawidzili ,więc twoje bajki o zgraniu możesz sobie potłuc o tyłek, obawiałem się powiedzieć co myślę na ten temat nawet temu co spał obok mnie. Ja byłem w strukturach milicji z racji tego ze służbę wojskową odbywałem w strukturach wojsk wewnętrznych,w dniu 13 grudnia przyszło do domu z listą dwóch milicjantów i szlus w kamasze.
~były żołnież [2012-01-16 15:31]
wyżej wymieniony tekst to po prostu pomyje zgodne z propagandą prawicowego bojówkarza któremu tylko śniła się walka i bohaterstwo. A fakt że nie miał odwagi się pod tym poetyckim gównem podpisać to już świadczy o zakresie bohaterstwa szczególnie teraz - gdyż to przecież nic nie kosztuje "ALE JAK BRZMI". SZKODA MI TAKICH BOHATERÓW PO LATACH - zadbaj bohaterze o swe zdrowie psychiczne
~KARAKAL [2012-01-16 14:56]
Bzdury lub ułańska fantazja. Oczywiście do wszystkiego mogło dojść, ale to były przypadki, które się uwypukla, fałszując ówczesna sytuacje.
~Pewnik [2012-01-16 14:56]
A w okolicach Sokółki wejście do lasu z otwartym ogniem groziło potężną eksplozją. Nad lasem i w lesie smród bimbru rozlegał się na kilometry. To było życie!
 ~Leszek [2012-01-16 14:37]
Niezależnie czy był stan wojenny czy nie, zawsze idioci którzy kończyli zasadniczą służbę wojskową, twierdzili, że tylko chlali wódę, dowodzili jednostkami i wszystko się rozwaliło jak oni poszli do cywila. Ot taka ułańska fantazja.
~Olej [2012-01-16 14:04]
Dziwne to przeliczenie dolara na cegły... 1 $ = 0.5l Żytniej z kłoskiem w Pewex-ie = 0.5 l wódeczki w normalnym sklepie
~Mozgawa [2012-01-16 14:53]
Skwituję krótko- TOTALNE BZDURY!!!!!
~tekda [2012-01-16 14:52]
To w końcu on i Jego koledzy pili alkohol w trakcie studiów, czy nie pili? Raz bowiem pisze, że "wzorem starszych kolegów" alkoholu nie piją, aby w następnych zdaniach zakomunikować, że pisali popijając bimber, obudził się na kacu itd.
~RIK [2012-01-16 14:43]
Czytałem ten artykuł po"łepkach"z grubsza wszystko się zgadza.Służyłem wtedy w 6 PDPD dodam jeszcze że za stan wojenny Jaruzelskiemu kiedyś będą pomniki stawiali
~tg [2012-01-16 14:40]
za to teraz w wojsku się nie pije ! :-)  
~Polak [2012-01-16 14:35]
to prawda, gdyż powołano m.in. alkoholików i pewno ten facet z nich się wywodzi!!! Ma się czym chwalić ochlapus
~michal [2012-01-16 14:32]
niestety chyba ci mozg wyleciał przez ten alkohol ale Tworki stoją otworem dla ciebie a tak a propo AA i wszywki są dostępne
~zibi [2012-01-16 14:32]
Też służyłem w wojsku w tamtym czasie. Przedłużona służba o pół roku. Nie pamiętam żadnego pijaństwa. Też nie wiedzieliśmy o co tak dokładnie chodzi. Ale nie piliśmy i nie udawaliśmy " podziemia". Nie czuję się gorszy ani wtedy ani tym bardziej teraz.
~Nemo [2012-01-16 14:31]
Ten artykuł to jakieś dziwne wypociny. Autor pisze o piciu bimbru, innego alkoholu, graniu w karty...Nasuwa się pytanie, - Kiedy w wojsku nie pito alkoholu, kiedy nie grano w karty na pieniądze??? A jakże cz w PRL'u, czy w późniejszym okresie począwszy od kadry do szeregowców picie było podstawową "rozrywką" żołnierzy!!!!!
~tadektosh [2012-01-16 14:30]
byłem w wojenkę w Sieradzu kierowcą w JW1551,chwila w życiu większości chłopaków w owych czasach,nikt się z tego powodu nie uważa za bojownika o wolność.chyba że jest PIS-owcem,to na pewno jest bohaterem narodowym,a gdzie był wtedy nasz księciunio Jarosław?
~rezerwa [2012-01-16 14:20]
Generalnie stan wojenny to najgorsze zło, ale był w tej paranoi jeden plus który zrobił Jaruzelski. Każdy kto odsłużył i miał maturę mógł potem iść na takie studia na jakie tylko chciał, bez ograniczeń, bez egzaminów, wszystkie drzwi stały otworem. W sumie rzecz bez precedensu w skali tego kraju. Nigdy później nie było takiej możliwości. A ludzie też dwa lata własnego życia ojczyźnie oddali.  
~slawko [2012-01-16 14:18]
Ja też wtedy służyłem i bzdurą jest mówienie, że było pijaństwo i nicnierobienie. Nie było czasu ani chęci na picie. Służba patrolowa przeplatała się z wartami i tak na okrągło. Jak ktoś ma skłonności do alkoholu to zawsze powód sobie znajdzie i swój nałóg wytłumaczy. Takie stawianie sprawy to brednie w pijanym widzie!  
~pchor. [2012-01-16 13:07]
W stanie wojennym byłem pchor. rezerwy, stacjonowaliśmy w Prószkowie w szkole podstawowej. Okres ten wspominam bardzo miło, była to dla nas przygoda.
~stretix [2012-01-16 14:07]
Z perspektywy lat widać, że Solidarność, finansowana przez CIA, zmieniła reżim komunistyczny na jeszcze gorszy reżim kapitalistyczny, gdzie pieniądze decydują o podboju krajów bogatych w surowce naturalne, a godność ludzka jest miażdżona podkutym trepem wachmana z Guantanamo.
~Marek [2012-01-16 14:05]
Połowa tych wpisów o piciu uważam za bzdurę .Chyba ktoś czuje się niedowartościowany. służyłem wtedy w MJW MSW.Było ciężko, zimno a najgorsza była nieprawność. Każdy bał się tego czy ogóle wyjdziemy do cywila. ale minęło teraz pozostaje wspomnienia
~pinokio [2012-01-16 14:04]
tz,ze ssolidaruchy ,to pijusy i degeneraci.
~luzer [2012-01-16 12:08]
Ma znajomego w robocie, który wspomina stan wojenny bardzo przyjemnie - był wtedy we wojsku. A tak na koniec: precz z mundurowymi emeryturami. Pracować jak wszyscy w tym nieszczęsnym kraju a nie będzie potrzeby podnosić wieku emerytalnego do samej śmierci.
~szregowy [2012-01-16 13:54]
A mnie udało się opuścić koszary przedterminowo , dwa tygodnie przed ogłoszeniem stanu wojennego. bylem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
~jack596 [2012-01-16 13:53]
Nie wiem kto pisze te brednie,ale na pewno nie żołnierz z mojego przedłużonego (tzw trzeci rocznik). Ja byłem na tzw Liniówce i nie miałem jakoś tak przyjemnych doświadczeń. swoje opisałem częściowo w liście który Angora wydrukowała w drugim tegorocznym numerze. Parę dni pod gołym niebem w lesie i parę nocnych patroli po Poznaniu pewnie zmieniłoby spojrzenie tego "palanta" na jego "udział" w stanie wojennym... Szczerze mówiąc tego typu artykuły szargają opinią publiczną i jest to na rękę dzisiejszym "Elitom", gdyż mogą powiedzieć, że po drugiej stronie stała PIJACKA BRAĆ...Ja i moi koledzy mamy całkiem odmienne doświadczenia... Nawet nie pozdrawiam... kapral "Generał"  
~i_zajarz [2012-01-16 13:49]
Nie omieszkam dodać ,że internowani w tym samym czasie działacze opozycji tez grzali bo zima była latoś mroźna a i w miejscach odosobnienia cniło się niemożebnie.
~stani [2012-01-16 13:01]
I jeszcze żyjesz durniu ? Kłamco nad kłamcami .Może powiesz,że piliście ,,kreta,,do rur kanalizacyjnych.
~zgrywus [2012-01-15 02:21]
Ta relacja to nieudolna próba poparcia Jaruzelskich,Kiszczaków i innych "Polaków"
~Gemin [2012-01-16 13:25]
Dzisiaj też są bojownicy.Wyprowadzają psy na spacer,które pozostawiają po sobie odchody stałe,natomiast ich właściciele "buteleczki po seteczce"........!Pewnie za 30 lat zgłoszą się po emeryturkę kombatancką.......?!!!Jak oni nienawidzą komunizmu.........,chociaż nawet nie znają jego definicji....!Motłoch z czasów śp.Chrystusa i obecnie to dokładnie ten sam......pomimo 2 tys.lat !!!!!!!!!!!!!
ojezu111 [2012-01-16 12:54]
prawda przecież ja nauczyłem się chlać będąc ministrantem każda msza zaczynała się od chlania sam ksiądz to pokazywał na mszy jak nalewać i podnosić kielich chlup w ten głupi dziob co może nie prawda a po mszy one do sklepu po ciasto a on po pol litra co znowu nieprawda i tak w kolo sam pijak i menda ot taki naród ciągle umoczony albo w alkohol lub korupcje co może znów nie prawda
~daro [2012-01-16 13:23]
No to już wiecie jakich to "obowiązkowych" synów, braci i mężów mieliście w służbie wojskowej z poboru
~wow [2012-01-15 21:04]
Na tym zdjęciu to nie Warszawa tylko jak bank ziemie zachodnie , typowy wygląd wsi poniemieckiej z PGR blokiem w dali.
~byłem wtedy w armii [2012-01-16 13:07]
Brednie kretyna który ma problemy z pamięcią.
~gazer [2012-01-16 13:06]
ja najlepiej lubię wodę kolońską ...BOND -space quest ....ten bukiet smakowy który czuje na migdałkach bezcenny......
~boruta [2012-01-16 12:40]
To są brednie chorego umysłu; byłem wtedy w wojsku nie miałem czasu na coś takiego a ponadto kretynie cały czas byliśmy nadzorowani.
~Andżej [2012-01-16 11:48]
Górale i "Ściana Wschodnia" zawsze byli najbardziej religijni i pijani. Nie ma religii bez pijaństwa?
~strajk [2012-01-16 12:53]
Zjednoczmy się i pogonimy koszernych
~jack [2012-01-16 12:52]
ogólnie było super - komuno wróć
~gg [2012-01-16 12:52]
A wszystko przez pana grubą krechę. Mamy wolność pełną gembą
~Ciekawy [2012-01-16 12:48]
A ja chętnie przeczytałbym wspomnienia ludzi z patrolu milicji i ZOMO. Jak oni widzieli swoje patrole "piątek"
~Blondi [2012-01-16 12:43]
"Średnia płaca wynosiła 4 dolary, za dolara można było kupić 1,5 tys sztuk cegły prosto z cegielni" - czyli za wypłatę netto 6 tysięcy cegieł! Ile by to teraz kosztowały te cegły? Chyba ok 6 tys złotych...No cóż, straszna nędza była w tym stanie wojennym.....
~Bimbrownik bojownik [2012-01-16 12:29]
nio, ja mam dom wczasowy na mazurach za ten bimber :-)..... niech żyje Jaruzelski i stan wojenny !!!
~Wa [2012-01-16 12:25]
a teraz jeszcze dodatkowo ćpają, nie tylko, ze chleją.  
~ds [2012-01-16 00:02]
W wojskach lotniczych (elita) był spirytus do samolotów czyli śmigłowcówka. Nie skalaliśmy się jakąś tam brymuchą ze wsi
~cinkciarz [2012-01-15 16:54]
Ostpreussen piszesz bzdury o cenie dolara w 1981rok!!to są dane prawdziwe:Z danych zawartych w artykule „Ile za dolara€ wynikają następujące kursy czarnorynkowe: styczeń 1981 – 137,00 zł czerwiec 1981 – 200,00 zł grudzień 1981 – 488,00 zł
 ~sudar [2012-01-16 11:57]
Tor kompletna bzdura z tym pędzeniem bimbru.Nie musieliśmy pędzić bimbru w stanie wojennym, wódy spirytusu było morze OD zwykłych ludzi i od kadry zawodowej.  
~sas [2012-01-14 21:00]
Niemcy i Czesi zrobili dekomunizację, a durne polaczki mają PRL-bis  
~pik [2012-01-15 23:42]
Jakoś wśród wspomnień o owej "gehennie" nie ma tych, którzy za przedłużony okres służby otrzymali miejsca na uczelniach (oczywiście bez egzaminów) i jeszcze wykorzystując swoistą "słabość" wykładowców, korzystali z ulg przy zdawaniu późniejszych egzaminów. Nie ma wspomnień tych żołnierzy, którzy skorzystali z możliwości pozostania tzw. "zawodowymi" i milicjantami a już od kilku (kilkunastu) lat są "zasłużonymi" emerytami. W normalnych (dla tamtych czasów) sytuacjach o tym nawet nie mogli marzyć. Zwykła uczciwość powinna im podpowiedzieć, że to też efekt nienormalności a "kombatanctwo" wydumane. Nie zazdroszczę im ale znam takie przypadki ze swego otoczenia ( i, często - mocno ukrywane). Dlatego nie dziwi mnie rosnąca liczba "kombatantów", którym nawet członkowie ich rodzin nie wierzą. No, ale cóż, gratyfikacja za "zasługi" nie śmierdzi. No. I można jeszcze innym, tak "bezinteresownie" dołożyć. A alkohol (bimber)? Był obowiązek pić? Czy, może, to też komusze narzędzie tortur?
~axas [2012-01-15 23:07]
czemu nie rozliczono oficerów politycznych!!! dalej siedzą na wysokich stołkach tylko teraz agitują w drugą stronę. rozliczyć oficerów politycznych!!!
 ~gościu [2012-01-14 20:09]
A ja dalej maszeruję ramię w ramię z Armią Czerwoną bo jak zwykle w naszym kraju jakiś trep o czym zapomniał. I zapomniał poinformować, że już nie muszę o nawet nie powinienem maszerować razem z żołnierzami bratniej Armii Czerwonej a powinienem t tymi spod gwiaździstego sztandaru co to żadnej wojny dotąd nie udało im się wygrać. Pozdrawiam tych dalej maszerujących
~xt [2012-01-15 21:30]
Już w samym tytule autor bredzi jak w amoku i obecnej rzeczywistości
 ~OSTPREUSSEN. [2012-01-15 20:45]
Zauważcie, ze to są wybrane przez samych Internautów wspomnienia wedle własnego uznania a nie cala kronika przebiegu ich służby podczas stanu wojennego a wiec każdy ma naturalna skłonność aby pisać o tym co mu najbardziej wpisało się w pamięć a wpisało się najczęściej to co było najmniej typowe. Przecież nikt z tych żołnierzy nie opisuje jak wówczas karmiono w wojsku, czy ile kocy miał żołnierz do przykrycia się w koszarach albo jaka była wysokość żołdu dla żołnierza. Gdyby była to jakaś ankieta według ustalonych pytań i każdy na je odpowiedział to wówczas mogłoby się okazać co innego. Ja pamiętam, ze zawodowa kadra choć silnie spanikowana ( z braku wystarczającej i wiarygodnej informacji) okazała się bardzo przyjazna dla kadry z rezerwy gdzie przecież większość należała do Solidarności albo miała inne przekonania niż zawodowi żołnierze, nikt nikomu nie starał się szkodzić, dokuczyć, pouczać, przekonywać a było wyraźnie widać, ze wszyscy traktują stan wojenny jako nienormalność ale w tym zakresie, ze to wojsko polskie cieszące się takim autorytetem w Narodzie musiało stanąć przeciwko narodowi aczkolwiek chyba większość rozumiała, ze jednak jakoś uspokoić sytuacje bojowa i rozhuśtane nastroje w tym olbrzymie pokłady wrogości Polaków do Polaków w Polsce trzeba było.  
~bażant [2012-01-15 18:57]
jeśli chodzi o opnie żołnierzy służby zasadniczej to należy być ostrożnym, s\\tak jak oni potrafili sprzedać kumpla z wojska za vtzw. 48 to poezja. Teraz tworzą legendy.
benk [2012-01-15 17:58]
Kto pędził bimber lub go pił, to wymuszał wykup cukru,a to uderzało w tzw "władzę ludową", która z produkcją cukru nie nadążała.. Picie bimbru - przejawem antykomunizmu, zaś ochlaptus - to "kombatant".
~Kadra [2012-01-15 14:58]
Wpisywanie bredni jest obecnie na czasie. Zawsze wiedziałem ze wieśniak nie ma honoru. Bredzisz facet spadaj i zajmij się swoja rodzina a nie wypisawać takie brednie -co bimbry pędzili w PRL- u oraz pędzą w III RP prostaku

 ~endy [2012-01-15 14:09]
my zalewaliśmy pastę do zębów Lechia (tuba metalowa) wrzątkiem, godzina beblania i odsawka, by osiadła się pasta a potem tylko pic i pilo się jak miód. Rezerwa jesień 1984
~historyk prl [2012-01-15 02:41]
ciemnoto polska !ucz się historii na faktach !!!!a nie na bajach tych sługusów rosyjskich !!!!!!!!
~Dylewska Góra [2012-01-15 09:44]
Szkalowanie Polski Ludowej cd.Napiszcie ile tys szkół teraz jest zamykanych ,ile milionów Rodaków wyjechało na zmywak i poniewierkę,jak przekręcono mln Rodaków w funduszach inwestycyjnych,z czego dorobił się Bielecki itd,itd.
~solidny [2012-01-14 19:47]
Gdyby tak cofnąć te 30 lat, ilu dzisiaj zapisałoby się do Solidarności? Czy w ogóle coś takiego miałoby szansę powstać?
~Polanin [2012-01-14 18:03]
Większych bzdur nie czytałem jak te. Pozdrowienia dla podwładnych ze stanu wojennego, żołnierzy rezerwy z Siedlec! Ci bimbru nie pili na pewno, za to godnie służyli ojczyźnie na posterunkach w Małaszewiczach.  
~Qpa [2012-01-14 16:25]
36 lat przesłużyłem w kamaszach, ale technologii pędzenia w koksowniku nie opanowałem. Jak to się wojsko musi całe życie szkolić.
~bimber [2012-01-14 14:33]
Bimber był pędzony w Polsce od zawsze.Ja też pełniłem służbę w wojsku 1980 1983 i nikt mi alkoholu na siłę nie wlewał.Ale byli tacy pseudo wojskowi gzie obowiązkowo musieli się napić bo przyzwyczajenie z cywila a poza tym darmowa wóda.
bara123 [2012-01-14 13:05]
wielu z nich nigdy nie należało do PZPR ale kto o tym dziś pamięta? dziś usiłuje się wprowadzić odpowiedzialność zbiorową,
~nafta [2012-01-14 01:30]
byłem wtedy w J.W.3688 Warszawa.Spałem na odpoczywającej po warcie jak mnie obudzili..wstawaj !!! wojna.....byłem z poboru wiosna 81..Jak przyjechałem do jednostki z cywila to ustawili nas w dwuszeregu i spytał dowódca ..Kto był karany? wystąp!! kto należy do solidarności?wystąp!!! Czyli mój pobór to już solidarność.W stanie wojennym jeździliśmy patrolować Wa-wę Widzieliśmy rożne rzeczy,ale mówiliśmy między sobą...nie będziemy strzelać.Trepy prosiły nas jak staliśmy na warcie ,by móc wyjsc do zony,a my jak psy garowaliśmy kilka miesięcy bez przepustki
~mirek w [2012-01-14 09:39]
pamiętam doskonale stan wojenny ,odbywałem służbę wojskowa w Komorowie koło Ostrowi Mazowieckiej.Z pędzeniem bimberku w wojsku to przesada autorska.Byliśmy zastraszeni bo nikt nie wiedział o co w tym stanie wojennym biega.W tamtych czasach nie było telefonów( o komórkach nikt nie śnił!) jedyną formą łączności był list,listy docierały z dużym opóźnieniem ,treść ich była często kontrolowana.Każdy bał się sądu wojennego,picia alkoholu nie było a co mówiąc o pędzeniu bimbru!!!! Doskonale pamiętam ten dzień,13 sty grudnia,doskonale pamiętam całą sytuację
~ceres [2012-01-14 08:46]
To były fajne czasy,sama pędziłam z kumplem bimber a jaką mieliśmy aparaturę że ho ho.Potem wymienialiśmy na inne produkty lub kartki.A jak przyjechało wojsko nas pilnować w robocie[obiekt strategiczny]to dopiero była impreza.Takich rzeczy sie nie zapomina.W tym co teraz piszą to jest może no tak 30%prawdy.Jestem tym pokoleniem co przeżyło stan wojenny.Jeździłam z synem po całej Polsce i nie miałam żadnych pozwoleń tylko przepustkę na chodzenie po nocy[taka praca].
~typ [2012-01-14 07:22]
W czasie intern owania tych wyzwolicieli to nie wiecie ze im się jeszcze lepiej żyło niż skazanym -czy słyszeliście żeby któryś z nich coś na ten temat mówił ze bylo mu zle -dostawali paki z czerwonego krzyża i z kurii rodziny wynosiły z miejsca internowania paki ze wszystkim innym to się by nawet nie przyśniło bohatery żenada.
~Leśnik [2012-01-13 23:18]
W czasie stanu wojennego w ramach Obrony Cywilnej miałem obowiązek chronić w nocy Urzędu Miasta i wiele widziałem.Nie opowiadajcie "bohaterowie"jak się bardzo musieliście narażać.Dzisiejsi kombatanci najczęściej w nocy popili i wracając do domu w pijackim widzie,bardzo w tej drodze,mimo godziny milicyjnej,"cierpieli",bo najczęściej ich nogi nie funkconowały.Teraz to są bohaterowie.Wstyd i hańba.Im mniejszy człowieczek,tym większy bohater.
~kicha-kiszczaka [2012-01-13 20:53]
Nie podoba się wam krągły stolec, który z Wałęsą zrobiliśmy przy wódeczce - śmierdzący esbecją i KGB kamień piekielny PRL-bis?
~rebe [2012-01-13 19:42]
Niech tymi "opowieściami" i bzdurami podzielą się ze zbrodniarzami stanu wojennego jaruzelem i kiszczakiem i wysłuchają rodzin zabitych "Wujka", Lubina, Wrocławia i wielu innych miejsc.
 ~AS [2012-01-13 19:05]
Pamiętam jak dokarmialiśmy czołgistów. Jaruzelski wiedział co robi. Wtedy wychowani na Czterech Pancernych i psie Szariku nie dalibyśmy czołgistom krzywdy zrobić i odwrotnie też tak było. To tylko garstka gości udających teraz bohaterów od noszenia w nogawce ulotki i spania na styropianie, której udało się rozkraść państwowe mienie próbuje dorobić rogi dawnej ekipie rządzącej.
~koksownik [2012-01-13 14:22]
Najgorzej, że młodym się robi wodę z mózgu. miałem wtedy ponad 20 lat. Był stan wojenny, były patrole, godzina policyjna, ale nie było strasznego rygoru, przemocy, agresji. Raczej na agresywne demonstracje na ulicach i to raczej nie robotników lecz kozaków i chuliganów odpowiadali agresywnym ściganiem po ulicach (podobnie jak na Święto Niepodległości w tym roku). Być może zdążały się też gorsze sytuacje. W tamtym czasie strajki organizowano nie po to by coś wywalczyć dla robotników lecz, w celu takiego pogorszenia sytuacji zaopatrzeniowej aby wywołać ogólne niezadowolenie z rządów. Ocet na półkach to wynik skoordynowanych strajków w całej Polsce. Internowani byli zatrzymani wbrew ich woli, ale rzadko działa im się krzywda fizyczna czy psychiczna. Raczej przebywali w ośrodkach wypoczynkowych i nie było to przyjemne odosobnienie ale nikt tam nie szarpał i nie pałował, paczki żywnościowe docierały bez problemu. Już w tamtym czasie władza liczyła się z tym, że sytuacja może się odwrócić. Gdyby podejść statystycznie do sprawy to obecnie z powodu załamania nerwowego, z powodu braku pracy itp. więcej ludzi popełnia samobójstwo w ciągu jednego roku niż ten cały stan wojenny i okolice tego okresu pochłonęły. Wielu chce obecnie z siebie zrobić bohaterów i tym bardziej krytycznie patrzę na dokonania wszystkich postaci historycznych, o których kazano mi się niegdyś uczyć. I ogólnie to „Nie taki diabeł straszny jak go malująâ€, a o obecnym naszym państwie w UE: „Nie wszystko złoto co się świeci”.
~@ [2012-01-13 12:26]
czy aby to na pewno prawda z tym dolarem?
czereśniak [2012-01-13 13:05]
...Ludzie nie wierzcie w żadne słowo wyżej napisane przez tych nieudaczników - bajki piszą ci ciemni chłoporobotnicy, którzy bali sie napić kawy bez rozkazu!!!! widziałem tych bohaterów. Dzisiaj maja mniej wigoru bo nie maja roboty przy tokarkach i w polu a szemrany alkohol do reszty strawił ich i tak słabo rozgarnięte komórki w czaszce, nic nie da sie ukraśc roboty ni ma i bide z nędzą klepią ale fantazja ułańska nadal pozostała przy grzebaniu w śmieciach...
Grudzień1970 [2012-02-27 00:31]
czerwona zaraza się przepoczwarza* kiedy noc się splata z dniem odżywają upiory w sieci internet naiwnych nie sieją: wytwór mediów masowych łatwowierny * pamiętaj! służba bezpieczeństwa to pretorianie polskich sekretarzy wyszkoleni w Moskwie w sobaczeniu ludzi; Feliks krwawy ich patronem * ochrana carska, nkwd, kgb, ich pieski ub i sb ciągle sieć pajęczą snują w niepodległej: sięgają po rząd dusz * bolszewizm znowu w modzie ubrany w różowe piórka mąci młodzieży w głowie * nie odwracaj się plecami otumaniony narodzie gdy szuje plują w twarz * czas posprzątać d
~osioł [2012-04-13 16:22]
O tym jak Jaruzelski i jego banda z osłami wygrali [postkomunistyczna demokracja=rządy hien nad osłami]: "Okrągły Stół jest dla komunistów niezbędny. Stanowi ostatnią szansę przetrwania materialnego, a zatem i duchowego. Gospodarka kraju leży w ruinie i choć rzecznik komunistycznego rządu twierdzi, że rząd się wyżywi, to jednak zdecydowana większość komunistów znajduje się poza rządem. Dochodzi do tego, że już nie tylko robotnik z Huty Katowice, ale młody aparatczyk partyjny, milicjant i wojskowy, nie od razu dostaje klucze do mieszkania. Dla młodych ludzi zatem dołączenie do komunistów jest na tyle nieatrakcyjne, że przed "partią" zaczyna majaczyć widmo śmierci naturalnej. A przecież przesłanie duchowe bolszewików stanowi, że istnienie Partii jest warunkiem koniecznym do budowy ustroju powszechnej szczęśliwości - komunizmu. Dlatego w momencie zagrożenia bytu Partii prawdziwy komunista chwilowo rezygnuje z doktryny." * "W grze tej komuniści wygrali: majątek państwowy, wojsko, policję, banki, administrację a co najważniejsze, prawne zabezpieczenie nowego porządku dzięki zaklepanej wygranej w "wyborach" roku 1989. Opozycja wygrała posady. 35% Sejmu, cały Senat, trochę stanowisk ministerialnych i możliwość tworzenia nowych posad urzędniczych dla znajomych i pociotków. W okresie rządów Mazowieckiego biurokracja zwiększyła się o 20%. Więcej wygrać nie było można ponieważ komuniści zaprosili do stołu tylko konstruktywną opozycję, która nie odrzucała dotychczasowego systemu ale chciała go jedynie w duchu socjalizmu reformować. Opozycja ta poza możliwością siłową zmiany systemu wyrzekła się również możliwości prawnej, godząc się na mniejszość w parlamencie. Przyjęła natomiast należne jej od dawna posady [proszę panie premierze, ależ proszę panie ministrze] i odtrąbiła zwycięstwo Polski i Polaków z wielką pompą, dzięki teraz już "naszym" mass mediom. Wszyscy bowiem, którzy dotychczas byli "ich", teraz jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienili się w "naszych". A na dodatek nie można było ich usunąć, bo byli fachowcami. Tu anegdota. Rozmawiają Kiszczak i Michnik. Kiszczak: - Panie Adamie, jak nazwałby pan kogoś, kto 40 lat przepracował w jednym fachu? Michnik myśli, myśli: - Już mam, faa..., faa... - jąka się - fachowiec. I tak pozostało. Byli wreszcie przy okrągłym stole ludzie z podwójnymi zaproszeniami. Raz jako uznani opozycjoniści, dwa jako komunistyczni agenci. Ci doświadczyli radości podwójnej."
 ~stani [2012-04-25 11:35]
Pewnie mocz też piłeś !
~laser [2012-01-18 16:09]
Pozdrawiam "FALĘ 79".Rzeczywiście wraca się myślami do tamtych dni-szczególnie w zimowe wieczory. Ci co piszą ,że tylko pili to sami określają swój status.Samo przedłużenie służby zmieniło moje plany życiowe nieodwracalnie-ale bez żalu.Służyłem w jednostce gdzie na 24 m-ce służby byliśmy 18 m-cy "w polu" także kolejny wyjazd 13 grudnia poza obszar zakwaterowania z alarmem nie był niczym szczególnym tylko jak się póżniej okazało był" wyjątkowy i nieco przedłużony"-wróciliśmy do koszar w połowie marca.Nadmieniam,że powinność swą pełniłem w takim fajnym Pułku w Szczecinie.Nasze interwencje skupiały się głównie w okolicach Stoczni Szczecińskiej by chronić wszstkie osoby cywilne przed akcjami zomo-wców i "zaprzyjażnionej armii".Były to przejrzyste i przemyślane działania naszych dowódzców/prawdziwego wojska pod względem zdobytej wiedzy i doświadczenia operacyjnego/,którzy od początku wpajali nam,że nasze miejsce jest przy STOCZNIOWCACH i Ludności Cywilnej.Było wiele nieprzyjaznych incydentów,gdie nasza obecność łagodziła "nadgorliwość i uderzenia władzy"wobec ludności cywilnej przez służby zomo i milicji/MY BYLIŚMY NAD NIMI".Pamiętam jak po 3-ech miesiącach spędzonych gdzieś tam w lesie/a zima była wyjątkowo piękna tego roku/jak ci zatroskani mieszkańcy okolic Stoczni w ramach podzięki przynieśli nam DUŻY gar ciepłego bigosu i ciepłej herbaty z cytryną.I tak można by jeszcze opowiadać ale dam możliwość innym a ja napiszę książkę.Pozdrawiam.........."laser"
 ~Rezerwista [2012-04-16 18:16]
Opisane w artykule informacje,u mnie wywołały "efekt wymiotny".Gosciu opisujacy te wydrzenia,wyczytał chyba w scenariszu filmu,tylko nie o Wojsku Polskim i stanie wojennym,ale sf.chorego swojego umysłu.W okresie stanu wojennego obowiązywała podwyższona dyscyplina woskowa zgodna z kodeksem wojennym,każde złamanie dyscypilny mogło skończyć się sadem wojennym i być skazanym na karę śmierci,na równi z nie wykonaniem rozkazu.W jednostkach bioracych udział w działaniach na ulicach,zakładach pracy,itp.do takich zachowań nigdy nie mogło dojsc,być może w "rezerwach" były wypadki picia alkoholu,ale przytaczany artkuł,to wymysł chorego człowieka,i myślę,że sam tego nie "wymyślił".Wiem jak było,brałem udział w akcjach stanu wojennego.Kolego nie pij więcej "bimbru" bo już wyżarł ci rozumek.Pa.
 ~aza [2012-01-24 16:43]
DO wszystkich co nie znają historii z tego okresu - WAŻNE Na dowód obecnie mogę przedstawić żołnierzy rosyjskich w tamtym okresie (grudzień) siedzieli w czołgach, w transporterach i czekali na rozkaz wkroczenia do Polski. Dzięki temu że Jaruzelski wprowadził stan wojenny, zablokował wejście armii na teren Polski. I nie tylko rosyjskiej armii ale i armii czechosłowackiej która po nogach sikała z radości ze się zrewanżuje za atak jaki przeprowadziły armie paktu wschodniego na ich kraj w roku 1970 oraz armii niemieckiej byłej NRD która była do tego stopnia podwładna i uzależniona od ZSRR, że w biblii modlitewnej mieli napisane że bogiem i dobrobytem na ziemi jest tylko ZSRR której oddawali cześć. To wstyd żeby nie znać historii Polski i zabierać głos świadczący że jesteście smarkacze. Powinniście dziękować Jaruzelskiemu że żyjecie bo w tamtym okresie to mielibyśmy do dzisiaj Afganistan.
~j [2012-03-31 08:18]
Ten gosciu który wspomina nie był w prawdziwym wojsku. Nic tylko picie wódy. Niech nie pieprzy głupot. Byłem w tym czasie w wojsku / w porządnym oddziale- a nie przyzakładówce, jaką były WOPK? i czegos takiego nie było.
~Janusz [2012-03-18 19:50]
Byłem żołnierzem i nic nie piłem! A Polacy w dowód wdzięczności wynosili nam w grudniu 1981 roku na ulice wypieki świąteczne! Tak wyglądała rzeczywistość!
~Stary_zolnierz [2012-03-16 11:28]
Mozlwe ze gdzies tam ktos pil wszelkie możliwe płyny zawierające alkohol... .Ale to nieby obraz naszej Armii.Pijacy to zupelnie inny temat.Autorowi tego arytkulu chodzi o to zeby szkalowac obraz Naszego Wojska.Autorze tych insynuacjii ja rozumiem ze ty musisz z czegos zyc.Zamiast obsrywac Nasze Wojsko zajmij sie czyms produktywnym a wtedy niebedziesz musial umieszczac swych fekaliowych wynurzen w internecie zeby miec na jedzenie.
~Polak [2012-01-19 21:13]
Czy w wojsku Polskim cos sie zmieniło od tamtego czasu?
~Żuawi Śmierci [2012-02-21 00:44]
30 kapelanów wojskowych różnych wyznań, wśród ponad 14 tys. ofiar Zbrodni Katyńskiej, zostało mianowanych pośmiertnie na wyższe stopnie wojskowe przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. * Wśród zidentyfikowanych kapelanów, którzy zostali zamordowani w Katyniu, jest 25 kapelanów katolickich, dwóch wyznania ewangelicko-augsburskiego, jeden wyznania prawosławnego, jeden wyznania greckokatolickiego oraz jeden wyznania judaistycznego. * Z premedytacją w Wigilię Bożego Narodzenia 1939 roku Rosjanie wywieźli z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Miednoje ok. 200 kapelanów wszystkich wyznań w nieznanym kierunku, a ich los do tej pory nie został wyjaśniony. * Z wywózki tej ocalał - na cztery miesiące - ks. mjr Jan Ziółkowski z Kozielska (osadzony w czasie wywózki w karcerze za odprawiane nabożeństwa dla jeńców). Zamordowano go później, został zidentyfikowany w masowym grobie w Katyniu w 1943 roku. Pośmiertnie ks. Ziółkowski został mianowany na stopień podpułkownika. * Na stopień generała brygady został mianowany m.in. kapelan WP wyznania ewangelicko-augsburskiego ks. płk Ryszard Paszko, który wywieziony w Wigilię 1939 roku z Kozielska do Moskwy, zginął w Twerze razem z ponad 6300 innymi jeńcami. Był on członkiem konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej. * Na stopień pułkownika został minowany naczelny kapelan Wojska Polskiego wyznania prawosławnego ks. Szymon Fedorońko. W 1939 roku towarzyszył żołnierzom na froncie. Został wzięty do niewoli. Przebywał w obozie jenieckim w Kozielsku. Zamordowany w Katyniu, a jego szczątki zostały zidentyfikowane w 1943 roku podczas ekshumacji prowadzonej przez Niemców pod numerem 2743. * Na stopień podpułkownika mianowany został również naczelny rabin Wojska Polskiego Baruch Steiberg. Należał on do podziemnej Polskiej Organizacji Wojskowej. Został zamordowany w Katyniu 24 grudnia 1939 roku wraz z innymi duchownymi. * Na stopień podpułkownika został mianowany naczelny kapelan greckokatolicki Wojska Polskiego ks. Mikołaj Ilków. Towarzyszył on żołnierzom w bitwach kampanii wrześniowej od Bzury do Lwowa; uczestniczył w obronie tego miasta. 21 września 1939 roku został wzięty do niewoli przez Armię Czerwoną. Był więziony w obozach w Starobielsku i Kozielsku. Został zamordowany w Katyniu, a jego szczątki zidentyfikowano pod numerem 2455.
~kadylak [2012-02-28 07:53]
pijacy są byli i będą , co do stanu wojennego to mała namiastka wypowiedzi następnego Polaka, który widzi jedno picie, walczyliśmy o wolność i demokracje, mamy dyktaturę zbudowane państwo policyjne i zdradzone społeczeństwo , pozostali wazeliniarze , krawaty i chołota polityczna nie mówiąc o tych ktorzy nic wspólnego nie mają ze stanem wojennym bo albo ich nie było albo sikali w pieluchy lub.......dzisiaj mają najwięcej do gadania.wszyscy plują na komunę prawie wszyscy, lecz komuna nie sprzedawała nie zdradzała narodu budowała a niszczyła i tak można wymieniać , w każdym ustroju są za i przeciw ale nie tak jak w tym teraz przydał by się stan wojenny bo już wiadomo kto by stracił życie a kto nie , tak stracilibyśmy ludzi ale tych którzy zatruli naszą ziemię i działają nie inaczej jak zachód podczas II wojny św. jeżeli jesteś przeciw Polakom to nim nie jesteś i co kolwiek zrobisz i tak nim nie będziesz
~dziadek rezerwista [2012-02-26 19:15]
Służyłem w NJ MSW w Warszawie jednostka ta ochraniała najważniejsze obiekty rządowe i MY nie mieliśmy czasu ani możliwości by pić bimber i grać w pokera ,a jako nadterminowi dostawaliśmy 2000 tys żołdu.Pan piszący o wieszaniu ulotek pisze bzdury, ponieważ na każdym skrzyżowaniu musiał być kontrolowany a Warszawa była jak wyludniona ludzie nawet do kościoła bali się iść
~Kersan [2012-02-25 08:17]
Przez Stan wojenny Jaruzela nie skończyłem studiów. Do dzis wspominam słowa ulotki: "Za naród bratnią krwią splamiony, za obraz wojny brata z bratem, obraz swych zasług wznosiłes w chwale, ... Naród Dziękuje Ci Jenerale..." A Polski Wymiar bezSprawiedliwości do dziś nie może "ocenić" Jenaerała- wstyd, gdzie jest Polska?
~dziecko [2012-01-31 17:40]
Dlaczego w Polsce nie było dekomunizacji?
~Adi [2012-01-16 18:32]
Demokracja czy totalitaryzm? Oto przykład jak rząd Buzka [idola PO] potraktował Profesora Kieżuna: "W kilka tygodni po wystąpieniu Profesora przeciwko reformie Buzka, na ulicy w Warszawie, pod jego domem, kiedy wysiadał z samochodu, podjechało do niego kilku dżentelmenów i zaprosiło grzecznie ale stanowczo Profesora żeby się przesiadł. Byli uzbrojeni. Następnie wywieźli go 30 km za Warszawę do lasu, gdzie czekali na dalsze dyspozycje. Pod wieczór, szef grupy odbył rozmowę przez telefon komórkowy - prof. Kieżun opowiada, że wówczas był pewien, że go zlikwidują. Jednak po telefonicznej rozmowie, szef grupy zawołał swoich do samochodu, a prawie osiemdziesięciu letniego wówczas profesora zostawili w środku lasu. Był wieczór, zapadała noc. 80-cio letni Kieżun, ze środka lasu, po kilku godzinach błądzenia doszedł mozolnie, przez wertepy, bagna do pierwszego domostwa."
~m [2012-01-19 17:44]
Tak tak -zolnierze !kwiat polskiej mlodziezy--w wojsku pierwszy raz uzywali toalety !,pierwszy raz dostali 3 posilki i obiady dwudaniowe, nie wiedzieli co sie robi z mydlem i woda a szczoteczek do zebow uzywali do zamiatania ,kradli miedzy soba i kradli co sie da z mienia wojskowego--wywozili do domow konserwy i benzyne w butelkach !!!,wielu nie umialo czytac o napisaniu po polsku czegokolwiek nie ma co wspominac--rzeczywiscie pijackie natury wyniesione z katolickiego wychowania dawaly osobie znac !!!
~pio61 [2012-02-03 12:52]
Co to za bełkot i idiotyzmy.Byłem w marynarce wojennej w tym okresie i napewno nie były to wakacje. Wiem i jestem pewny że gdyby nie genereł to porządek pomogliby nam zrobić wtedy nasi bracia ze wschodu,zachodu i południa w ramach pomocy. Tak jak my pogliśmy im. Szacun PANIE GENERALE.
~Łysy [2012-01-13 14:36]
W Polsce nigdy nie było komunizmu panowie redaktorzy, był ale socjalizm, komunizm był w ZSRR. Nieraz się zastanawiam, czy nie był lepszy z małymi zastrzeżeniami od dzisiejszego złodziejskiego kapitalizmu, gdzie zyje tylko jednostka, reszta wegetuje.
~student [2012-01-18 16:04]
Też byłem wtedy studentem, stan wojenny złamał mi młodość. Jaruzel to polski Quisling i powinien tak jak Quisling wisieć za zdradę Państwa i narodu., na jedne jszubienicy z Kiszczakiem
~A [2012-01-20 11:39]
Coż narzekacie na Jaruzelskiego, ale proszę Państwa kto z nami rządzi? Właśnie ci co wprowadzili stan wojenny, bo z mundurowych, prokuratorów, sędziów nie spadł, ani jeden włos. dziś mają przeróżne spółki ochroniarskie, a cy wyżsi dochrapali się w czasie prywatyzacji dorobili się kroci. Gen. Czempiński, gen. Parulski też był prokuratorem w tamtych czasach. Oczywiście byli tacy, co stracili pracę, mieszkania, pozbawili się swego życia, bo zostali na bruku- ci ludzi to byli właśnie robotnicy, którzy wywalczyli zmiany ustrojowe. Obecnie ci muszą pracować do 67 r. życia. Obecni kandydaci na policjantów po 15 latach służby odejdą w podobnym czasie polski robotnik, który walczył w tamtym okresie, aby obecni rządzący mogli rządzić, bo w przeciwnym przypadku malowali by kominy.
~Andrzej [2012-01-20 11:35]
Również byłem w wojsku, ale w naszej jednostce stan wojenny wprowadzono o ile dobrze pamiętam o godz. 23:00 na pewno wojsko szybciej wiedziało od cywili, gdyż chwilą informacji o stanie wojennym to wojsko już obstawiło strategiczne miejsca. W naszej jednostce nie słyszałem o piciu bimbru oraz innych płynów np. samochodowych. No cóż każdy był różnych jednostkach o rożnej dyscyplinie.
~tolerancyjny [2012-01-16 19:01]
Cytuję "Pułk z uwagi na niepewność żołnierzy, gdyż 90% z nich należała do "Solidarności" - większych bredni nie czytałem. Niby kiedy młode chłopaki bez wyrobionego własnego poglądu miały wstąpić do Solidarności. Wielu z nich nawet nie pracowało, a trzeba pamiętać że właśnie w zakładach pracy tworzył się ruch związkowy. 
~rachmistrz [2012-01-20 11:11]
13 grudnia cala moj pulk pojechal sobie beztrosko do Gdanska, a nasz odzial pozostawiono do pelnienia sluzby wartowniczej na terenie jednostki.Jako ze byla to niedziela, w kuchni pozostaly setki kilogramow ciasta drozdzowego z kruszonka. Przez kolejny tydzien zarlismy tylko to ciasto. Od tamtego czasu mam nadkwasote, i juz od 30 lat rypie mnie zgaga.Jesli jest na forum jakis prawnik, to chcialbym sie zapytac, czy mam prawo ubiegac sie o jakas rente kombatancka.Chcialbym nadmienic ze ta cholerna wojskowa kruszonka zniszczyla cale moje zycie, moglbym skonczyc Oxford, albo jakas Sorbone, a przez ta permanetna zgage zaliczylem tylko zawodowke. Czekam porady, rachmistrz-zwiadowca.
~zorro [2012-01-17 15:06]
Niedzielny poranek 13 grudnia, byl najwiekszym bajzlem jaki kiedykolwiek widzialem, a slynny "rajd" 7 Pomorskiej Dywizji Desantowej na trasie Slupsk -Gdansk pokazal jak wielka sile woli ma polski zolnierz. Wraz z minieciem bramy koszar, sprzet zacza sie rozsypywac , gubilismy gasiennice, kola, pekaly chlodnice, wpadalismy w przydrozne rowy, jednym slowem wszystkie plagi egipskie jednego dnia, chociaz wedlug naszego porucznika byla to ewidentna dywersja. Pierwszego opozycjoniste aresztowalismy, ok 8.45 za niebezpieczne wyprzedzenie naszej kolumny, na motorowerze "Komar", nie dajac wiary tlumaczeniom, jakoby spieszyl sie do kosciolka. Na postawiony zarzut, ze zatrzymany jest prawdopodobnie kurierem, moze nawet Londynskim, podejrzany odpowiadal, niii, gdziee tamm. Sytuacja patowa, na wszelki wypadek zarekwirowalismy motorower. Tu musze przerwac bo pekaes przyjechal, a tam nie ma wi-fi.
~rezerwista [2012-01-20 09:16]
... bzdura,bzdura i jeszcze raz bzdura.!!!!!!!!!!!!!!!!!
~kl [2012-01-19 19:47]
na zdjęciu widać jak bandyci stanu wojennego pieką i zjadają swojego kolegę po wypiciu ropy i całego borygo z czołgów.
~juz cywil [2012-01-19 22:28]
Każdy, kto był w wojsku w tamtym czasie wie, że to totalne bzdury Ale kiedy nas już nie będzie stanie się to wersją oficjalną.
~Radosław [2012-01-13 12:17]
Sami kombatanci i bohaterowie!
~juz cywil [2012-01-19 22:19]
Póki żyją ludzie, którzy wtedy byli w wojsku takie bzdury nie przejdą. Ale jak już nas nie będzie takie głupoty staną się wersją oficjalną.
~zxcxz [2012-01-19 21:34]
Co do wspomnień z artykułu. Kto był w wojsku to wie co to było "jednostka skadrowana". Tam prawie nie było żołnierzy służby zasadniczej. Sami cywile, którzy kilka lat wcześniej zakończyli służbę wojskową. A rezerwiści którzy trafiali tam na przeszkolenie zawsze tak się zachowywali, przed stanem wojennym też. Dlatego w takiej jednostce było pijaństwo, gra w karty. Podobnie jak w jednostkach BIB (budowlane). Żołnierze służby zasadniczej nie mieli tak różowo. Ja spałem w całkowicie nieogrzewanych koszarach mając na sobie wszystko co można a po powrocie z patrolu miałem lód na broni. Zima wtedy była bardzo ostra
~GOSC [2012-01-19 20:12]
JAK OGŁASZALI STAN WOJENNY BYŁEM ZOŁNIERZEM ZAWODOWYM PODOFICEREM ,A ZE KRUCHO BYŁO Z MIESEM POJECHAŁEM NA ŚWINIOBICIE DO RODZICOW,11.12.1980 R A W NIEDZIELE Z OJCEM WZIELIŚMY SIĘ ZA WEDZENIE,NAGLE PRZYLATUJE MATULA I MÓWI STAN WOJENNY JARUZEL W TVP,TO JA IDE NA MILICJE DZWONIE DO KOSZAR, DYŻURNY SIĘ MNIE PYTA CZY JESTEM W LESIE I CZY DOTAŁO DO NAS JEDZENIE ,JA GOSCIOWI TŁUMACZE JESTEM NA SWINIOBICIU,NO I JAK WROCIŁEM DO KOSZAR TO WSZEDZIE PUSTKI ZERO LUDZI WSZYSCY W TERENIE WALCZA Z WROGAMI LUDU.A JAK WROCILI DO KOSZAR TO DOSTALEM OPIER..  
~Lusia [2012-01-17 22:56]
jaruzel i jego banda zostali uznani za zbrodniaży! Zbrodniażami są więc wszyscy ci, którzy wtedy służyli w tzw. "ludowym wojsku",policji , sbecji i zomo. Oni wszyscy powinni być postawieni przed sądem i ukarani, a nie wychwalani i usprawiedliwiani przez dziennikarzy. Gdyby się postawili i poparli "Solidarność", do której podobno należeli nie byłoby wojny jaruzelsko - Polskiej, a komuna upadła by w 1981!
~jl [2012-01-19 19:02]
zastanawiam sie czy da sie osrac wlasna gebe.
~gogo [2012-01-18 11:55]
Dzis spadkobiercy czerwonej hołoty /SLD/ tez za kolnierz nie wylewaja.
 ~kasza [2012-01-19 15:48]
a widzice, wyscie pili a nie mysleli. Solidaruchy nie pili tyle, tylko mysleli jak sie nachapac. Teraz sie z was smieja.
~MG-42 [2012-01-19 13:45]
Służyłem w dywizjonie rakiet taktycznych. Ład porzadek i wysoka kultura. Służby, warty, drużynki, szkolenie i szkolenie. Porządni zawodowi, nie jakieś buraki. Żadnego chlania, lewizny i ściemy. W czasie służby ( zasadniczej) miałem okazję spotkania z Gen. Jaruzelskim, Kiszczakiem, Urbanowiczem. Wesoło nie było, wszyscy baliśmy się. Krótko nie da sie opisać 2 lat służby, w tym 1 rok w stanie wojennym ale żeczywiscie życie dla wielu z nas diametralnie się zmieniło. Chciałem napisać pracę magisterską( studia zaoczne) na temat stanu wojennego i sytuacji szeregowych żołnierzy ( Socjologia), promotorka wpadła w panikę. Taka to demokracja i wolność słowa. Pozdrowienia dla Gen. W. Jaruzelskiego przesyła były żołnierz LWP JW 29-75 2-D
~normaln [2012-01-19 12:57]
Faktycznie szkoda, że wzięli go do wojska bo powinien się leczyć z powodu alkoholizmu a nie przynosić wstydu dla ówczesnych żołnierzy, bohater wojenny i kombatant z koziej wólki !
~Mol [2012-01-19 12:16]
internauta Oksiuta - kolejny gosc ktory robi z siebie bohatera a tak naprawde siedzial pewnie pod miotla, albo nawet pomagal tym ktorych teraz opluwa.
~putin [2012-01-18 21:08]
Lusia [22 godziny temu] jaruzel i jego banda zostali uznani za zbrodniaży! Zbrodniażami są więc wszyscy ci, którzy wtedy służyli w tzw. "ludowym wojsku",policji , sbecji i zomo. Oni wszyscy powinni być postawieni przed sądem i ukarani, a nie wychwalani i usprawiedliwiani przez dziennikarzy. Gdyby się postawili i poparli "Solidarność", do której podobno należeli nie byłoby wojny jaruzelsko - Polskiej, a komuna upadła by w 1981! wypowiedz prawdziwego polaka który ma umysł myszki miki. kilometr mial by kilometr metr mailby metr idt;...
~Apolityczny [2012-01-19 11:16]
Generał Gągor był wtedy najwyżej kapitanem, a nie umoczył papierów i został autorytetem w nowych warunkach. Zginął z elitą narodu w pamiętnym zamachu, może nawet za to.
~czesio [2012-01-19 09:32]
przypominam że obsługa pewnych komór tez wykonywała tylko rozkazy !!
~Andrzej [2012-01-18 20:20]
Również byłem w wojsku, ale w naszej jednostce stan wojenny wprowadzono o ile dobrze pamiętam o godz. 23:00 na pewno wojsko szybciej wiedziało od cywili, gdyż chwilą informacji o stanie wojennym to wojsko już obstawiło strategiczne miejsca. W naszej jednostce nie słyszałem o piciu bimbru oraz innych płynów np. samochodowych, bo Rosjanie pili. No cóż każdy był różnych jednostkach o rożnej dyscyplinie.
~Olek [2012-01-18 14:05]
Każdy kto pisze, że wojsku było takie pijaństwo to ktość pisze bzdury i chce oczernić wprowadzenie stanu wojennego. Ja też byłem wojsku w stanie wojennym, owszem wypiliśmy, ale zawsze w normie i pewnnymi zasadami. Dodam, o tyle dobrze, że nie doszło do wojny domowej. Serdecznie pozdrawiam wszystkich i nie dajcie się manipulować. I jeszcze jedno, byłem dumny, że mieliśmy świetnych oficerów.
~dfh [2012-01-18 08:02]
Po '45 ci z Wermachtu i inni też mówili, że w zasadzie to byli przeciwko "systemowi" i zostali wplątani w coś o czym nie mieli pojęcia. Chęć wybielenia samego siebie jest gorsza od kłamstwa

~Oj [2012-01-18 07:27]
totalne bzdury wymysł jakiegoś osiłka który wojska na oczy nie widział byłem to wiem byłem powołany 15 września 1981 roku do armii drugi raz bo służbę zasadniczą skończyłem 1979 roku i nikt mnie nie powie jak było w cywilu czy w tamtym czasie w armii
~bf [2012-01-18 07:10]
ot i gotowi napisać nową mitologię...
~myślący [2012-01-18 00:15]
dzisiaj mamy 18 sty 2012 - czyli do dzisiaj w wojsku chleją, rzygają do bólu w czołgach, okopach, samolotach - chleją wszyscy generałowie, szeregowcy, sprzątaczki, Kaczyńskie , Błasińskie, Tuskie - wszak to ludek katolicki z tradycjami
~Edyta [2012-01-17 22:03]
Stan wojeny a ten motyle łapał a teraz na skroni ubił komara.
~aa [2012-01-17 21:16]
Pewnie z takiej właśnie postawy bierze się pasmo sukcesów militarnych w polskiej historii.
Leniuszek [2012-01-17 20:41]
Ale bzdury...
Ale bzdury...
~? [2012-01-17 14:40]
oni teraz sa w sejmie, w PiSie ? ...zajmują dyrektorskie stołki w budżetówce? .... no to wszystko jasne, ...
~irolo [2012-01-17 11:21]
ten co to opowiada to był kompanijną ciotą a teraz kozaka udaje mameja
~ben [2012-01-16 14:07]
Za jednego dolara mógł kupić 1500 szt. świeżo palonej cegły?! Co za bzdura. W tamtym czasie za około 70-80 centów można było kupić pół litra wódki wyborowej. Dobrze pamiętam, bo miałem trochę zielonych. Cena dolara wynosiła 70-80 zł. Dopiero później w czasach Wielkiej Inflacji, przed upadkiem komuny i przed reformą Balcerowicza dolar chodził za tysiące zł. Ale zarobki przekraczały milion, a nawet kilka milionów zł. Oksiuta to fantasta. Ciekawe dlaczego.
~Jajcarz [2012-01-17 11:08]
Po co bimber.Najlepszy był spirytus z opatrunków osobistych a u chemików-zwanych fozgenami lub śmierdzielami-było tego na tony.  
~apolityk [2012-01-16 13:43]
Załapałem się do wojska wówczas, gdy wychodzili ostatni "zatrzymani" przez stan wojenny. Większość nie narzekała, ponieważ mieli labę. Nie było odważnego który ruszyłby ich na ważną akcję, zwłaszcza, że po informacji o przedłużeniu służby zaciągneli armatę z placu alarmowego wycelowawszy ją w okna sztabu. Mruczeli pod nosem tylko synowie działaczy antykomunistycznych którzy mieli troszeczkę "prania" w głowach. Ogólnie było OK. Tyle z relacji "nadterminowców".  
marcin1148 [2012-01-17 10:29]
I czym się chwalisz człowieku? Wojsko piło, pije i pić będzie - obojętnie czy jest Komuna, Inkwizycja, totalitaryzm....... czy inna pierdoła! Ale żeś chłopie sprzedał newsa- śmiech!!!
~Hipolit [2012-01-17 10:22]
Ale bzdury.Służyłem w JW 1279 we Wrocławiu.Razem z Mietkirm Poźniakiem zastrzelonym w sierpniu 1982r.przez zomo w Lubinie.
~ted [2012-01-17 10:15]
ale bohater,bzdury podaje teraz to może mówić co chce 90 procent solidarności w wojsku 90 procent to może nie wiedziała co to jest solidarność, która doprowadziła do zguby narodu.a wódę to chlali strajkujący zajadając sucha kiełbasę to były strajki.
~strażak [2012-01-17 10:08]
W roku 1981 pracowałem w jednostce ZSP w jednym ze strategicznych wtedy zakładów pracy,skoszarowano nas,do zakładu skierowano i skoszarowano pluton żołnierzy.Do nich nie można było mieć większych uwag,młodzi chłopaki jak wszędzie jak nie mieli patroli czy służby to i wypili porozrabiali . Natomiast panowie oficerowie najczęściej w towarzystwie Towarzysza nie trzezwieli,jak dołożyli do pieca inspekcjonowali się dało.Pamiętam jak major w towarzystwie podczas inspekcji przewrócił się na stanowisku kierowania,uderzył głową w kaloryfer i zrobił nam ćwiczenia nocne z użyciem wszystkich sił i środków,ledwo trzymał się na nogach i nie docierało do niego co się wokół dzieje.Natomiast na rogatkach zomo w barakach i przy koksiakach nie mogli ustac na nogach nie przepuścili bez flaszki a dostawali przydział alkoholu-miałem przyjemność być zatrzymanym i konrolowanym w baraku był tak na ukrainie -bród,smród,denaci leżący z karabinami gdzie popadnie,a kontrolujący skasowali mi karki i dokumenty/miałem malutkie dziecko ur.12.12.1981/i po obiór dokumentów bez 2 flach nie miałem po co wracać.Jest jeszcze wiele wspomnień ale te utkwiły mi najbardziej w pamięci.
 ~z Ursusa [2012-01-17 06:33]
ZBEWOLT: Pozdrowienia z Ursusa! Być może to z Tobą i z Twoimi kumplami z patrolu ślizgałem się na lodowisku na osiedlu Niedźwiadek :-) Wszyscy żołnierze, z którymi błyskawicznie się kumplowaliśmy, nienawidzili komuchów i przysięgali, że w razie czego rozwalą trepów, a do ludzi strzelać nie będą. To byli tacy sami goście jak my.
~fredek [2012-01-17 09:05]
ale bajki , ten co to napisał ma fantazje dobrą , tez bylem wtedy w wojsku i niech mi nikt nie mowi takich glupot , zapamietajcie ze : " zolnierz nie mysli , zolnierz wykonuje rozkazy " teraz jak wszystko jest ok , to mamy bohaterow bardzo duzo !  
~Zbanowali [2012-01-17 01:15]
Zbanowali moj wpis niestety, cos wiem nt ZSW w Kwiecien 81-V 83'. To moze tez cerber zbanuje.Moj wpis byl z konkretami....bez bajek.
~ROSOMAK [2012-01-17 00:51]
Co za grafoman wysmarował ten "artykuł" .Chciałbym poznać tych byłych żołnierzy,którzy służąc w wojsku w stanie wojennym,należeli do Solidarności.Podobne głupoty możesz wciskać swoim dzieciom,może uwierzą,bo każdy normalnie myślący człowiek nigdy w Twoją "PRAWDĘ" nie uwierzy!!
~san [2012-01-16 16:34]
Autor artykułu nawet na świnię się nie nadaje. Zadaniem żołnierza polskiego jest bronić narodu polskiego nawet wbrew rozkazom podporządkowanym Jaruzelskiemu trepów. Jak zachlany bydlaku mógłbyś o tym myśleć. Żołnierz polski ma być wierny narodowi a nie bandzie sługusów Moskwy.
~jan 66 [2012-01-16 20:33]
stagn wojenny wprowadził spokój i porzadek tyle zadlugo rwał
~gość [2012-01-16 20:21]
... tak było !!! ale z tymi dolcami po 1500 zł to chyba ci się kolego coś pokręciło ... takiej ceny nie pamietam , a na pewno nie w 1981 roku
~miko [2012-01-16 20:20]
W 1982 byłem na patrolach we Wrocławiu. Do kałacha podpięty był magazynek ze ślepą, a w ładownicy ostre.
~romi [2012-01-16 20:11]
Jaki żołnierz, kot bez wykształcenia i do czarnej roboty. Żaden autorytet, do czyszczenia kibli i pisuarów
~ryś [2012-01-16 20:10]
pili wszystko?, to jacyś alkoholicy czym tu się chwalić!!!!.
~kmnk [2012-01-16 19:59]
Obywatele dowiedzieli sie jak wojsko było na ulicach. Powinni teraz płacić odszkodowanie dla żołnierzy, bo stan wojenny był nie legalny, a żołnierzy zmuszano do brania udziału w tej farsie.
czereśniak [2012-01-16 16:53]
informacje zawarte w atykule nie są prawdziwe. alkoholicy są wszędzie i byc może z jednym z nich rozmawial autor lub wymyśił sobie fabułę żeby wziąc za udział apanaże. Nie widziałem w tamtym czasie w jednostce wojskowej, w ktorej pełniłem służbę pijanych, podpitych skacowanych lub degustujących alkohol lub inne używki alkoholowe o których wspomina autor. Młodziez czyta i otrzymuje nieprawdziwy zamazany fauszywy przekaz hitoryczny. Armia w tamtym czasie była autorytetem a służba wojskowa zaszczytem. Z nieokrzesanego młokosa, młodzieniec stawał się prawdziwym męższczyzną. Jestem dumny,że byłem żołnierzem Ludowego Wojska Polskiego. Nieudacznicy,mięczaki, mamisynki i pierdoły życiowe nie zostali wcieleni, bo nie spełniali kryteriów.

KONIEC